Mają ponad pięćdziesiąt lat, mieszkają w dużych aglomeracjach miejskich i odczuwają samotność bardziej, niż ich rówieśnicy z mniejszych miast i wsi - tak wynika z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego przeprowadzonych przez TNS OBOP przy wsparciu Eli Lilly.
Z badań przeprowadzonych wśród osób po pięćdziesiątym roku życia wynika, że badani z miast powyżej 500 tysięcy mieszkańców uskarżają się na brak bliskich częściej, niż mieszkańcy mniejszych miast i wsi. Pomimo że wśród osób po pięćdziesiątym roku życia dwie trzecie badanych (66%) nie narzeka na brak bliskich i życzliwych im osób w swoim otoczeniu, to jednak odczuwający samotność stanowią aż 33% ogółu badanych.
Uczucie osamotnienia wzrasta wraz z wiekiem: częściej doświadczają go osoby po siedemdziesiątym roku życia (14%). Rzadziej na samotność narzekają osoby lepiej wykształcone. Osoby po siedemdziesiątym roku życia częściej miewają stany złego samopoczucia psychicznego, niż pięćdziesięcio- i sześćdziesięciolatkowie.
Wyniki badania pokazują, że miejsce zamieszkania wpływa na samopoczucie psychiczne badanych: najczęściej na zły jego stan uskarżają się mieszkańcy dużych aglomeracji. Poziom wykształcenia również ma wpływ na samopoczucie badanych: odsetek cierpiących na depresje lub mających częste okresy przygnębienia jest najwyższy w grupie osób z wykształceniem podstawowym i niższym, a najniższy wśród osób z wykształceniem wyższym. Osobami bardziej narażonymi na przechodzenie przez okresy złego samopoczucia psychicznego są osoby samotne: wdowy i wdowcy (20%), osoby w separacji (17%), a także kawalerowie, panny (16,5%).
„Samotność postrzegana jako doświadczenie negatywne może przerodzić się w depresję lub zaowocować okresami przygnębienia, czy złego samopoczucia psychicznego” – twierdzi Krzysztof Ramzia z firmy Eli Lilly.
„Optymistyczne jest, że ponad połowa badanych (56%), którzy nie popadają w przygnębienie, potrafi cieszyć się życiem wbrew często trudnym warunkom” – komentuje Andrzej Anterszlak, badacz rynku z TNS OBOP.