Strona głównaZwiązkiMiłość i seks po pięćdziesiątce

Miłość i seks po pięćdziesiątce

Przed dwudziestoma laty Szymon Kobyliński, który był nie tylko niezrównanym rysownikiem, ale też gawędziarzem, napisał w „Pasjansie erotycznym”: „ Jak wiadomo jednak, dla tychże młodych sama myśl, że sędziwi starcy w wieku, przypuśćmy bliskim pięćdziesiątki mogą mieć jakiekolwiek interesy erotyczne między sobą, jest myślą pełną zgorszonej zgrozy, jeśli nie obrzydzenia. Wspomniałem kiedyś o tym w bardzo dojrzałym towarzystwie, na co dama w nader balzakowskim wieku wykrzyknęła: Po czterdziestce na śmietnik? Ależ to się dopiero naprawdę zaczyna!”
Miłość i seks po pięćdziesiątce [© Yuri Arcurs - Fotolia.com] Prawo do miłości

Ostatnimi czasy wiele się w naszej mentalności zmieniło. Jednak temat miłości wśród ludzi starszych niż bohaterowie hollywoodzkich produkcji nadal jest tabu. Zdaniem większości rolą owych „sędziwych starców” powinno być bawienie wnuków i chodzenie na spacery. Szczęśliwie w społeczeństwach, gdzie seniorów ciągle przybywa, co raz bardziej się to zmienia. Uważają oni (i słusznie!), że mają takie samo prawo do szczęścia jak młodzi i mogą je czerpać (także jak młodzi) z udanych związków oraz udanego seksu.

Zwykła historia

Z biegiem lat zmieniają się oczekiwania wobec związku z drugim człowiekiem. Krótko i trafnie opisuje to Marsha Johansen w serwisie 50.plusmag (Love After 50: The Secret). Swoją pierwszą wielką miłość przeżyła ona z gitarzystą grupy rockowej w latach sześćdziesiątych. Jednak bardzo szybko przekonanie, że są parą zaplanowaną w niebie minęło i Marsha rzuciła się w wir miłosnych (oraz innych popularnych wtedy) doznań. „Był to czas eksperymentów ze wszystkim, od seksu po narkotyki.” – pisze Johansen. Po pewnym czasie taka zabawa też jej się znudziła - Marsha zapragnęła czegoś bardziej stałego. Przypadkowo poznała stolarza, specjalizującego się w remontach jachtów i po roku została jego żoną.

Jednak pierwsze małżeństwo rozpadło się już po 3 latach. Wtedy spotkała drugiego mężczyznę, którego dzieliło od niej wiele rzeczy: praca (był muzykiem) różnica charakterów i usposobień (ona ekstrawertyczka, on cichy i zamknięty w sobie introwertyk) i odległość (90 mil czyli ponad 150 km, które trzeba było przebyć, aby zobaczyć się w weekend). A mimo to, mimo wielu ciężkich doświadczeń i klęsk po 26 latach życia są ze sobą nadal i jest im dobrze.

Historia jakich wiele, ale dlaczego oni w przeciwieństwie do wielu innych par są ze sobą nadal szczęśliwi? Jaki jest sekret ich związku? Marsha pisze, że miłość trzeba ciągle karmić – wymaga ona stałej troski i uwagi. Nie da się żyć tak długo ze sobą szczęśliwie nie akceptując nawzajem swoich wad i nie wspierając się wzajemnie w trudnych chwilach. „Zaczynaliśmy jako kochankowie, ale teraz mając lat 50 dorośliśmy do wyjątkowej przyjaźni” – tak kończy artykuł Marsha Johansen. A my docieramy do prawdziwego tematu tabu – seks wśród seniorów.
 
Strony : 1 2

Joanna Papiernik / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Hospicja.pl
  • Kosciol.pl
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Oferty pracy