11-04-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Lillian i William „Wild Bill" Wilson byli małżeństwem przez 73 lata. 7 kwietnia, po latach zmagania się z chorobą Alzheimera, oboje zmarli minut w odstępie zaledwie kilku minut.
Państwo Wilson, zamieszkujący ostatnio w osobnych domach opieki w Kentucky, zmarli w odstępie paru minut. Oboje chorowali na .
Jak opisuje Doug Wilson, jeden z synów pary, we wtorek o 3.52 nad ranem otrzymał telefon z domu opieki z informacją, że zmarł jego 93 -letni ojciec. Pięć minut później, o 3.57, telefon zadzwonił ponownie. Tym razem była to jedna z pielęgniarek z drugiego domu opieki mówiąca, że nie żyje jego mama.
Jedna z pracownic domu opieki, która opiekowała się Lillian, opisała ten nieprawdopodobny zbieg okoliczności jako przypominający film „Pamiętnik" z 2004 roku, w którym dwie głęboko kochające się osoby spokojnie umierają razem we śnie.
Para spotkała się w liceum, opowiedział Doug w wywiadzie dla Lexington Herald-Leader. Zakochali się w sobie, gdy wybuchła II wojna światowa. - On się zaciągnął, a potem uciekł i postanowił się ożenić. Nie sądzę, żeby mieli błogosławieństwa swoich rodziców - powiedział Doug.
Początkowo Bill pracował w centrum handlowym. Potem rozpoczął działalność, która rozrosła się do firmy z kapitałem miliona dolarów. Kupował domy i odnawiał je, a następnie odsprzedawał. Lillian pomagała prowadzić biznes, m. in. wykonywała stolarkę, której nauczyła się w domu rodzinnym. Mieli trzech synów.
W ostatnich latach oboje zachorowali na Alzheimera i gdy stan Billa znacznie się pogorszył, Lillian zdecydowała o przeprowadzce do .
Historia państwa Wilson nie jest wyjątkiem. W lutym w Kalifornii . W 2013 roku w Ohio w jednym pokoju w odstępie godziny zmarli , którzy byli razem 65 lat.
Choroba Alzheimera jest postępującym schorzeniem neurodegeneracyjnym ośrodkowego układu nerwowego, prowadzącym do stanów otępiennych, utraty pamięci, zdolności kognitywnych czy pogorszenia się oceny sytuacji. czytaj dalej »