Strona głównaZwiązkiNiszczący konflikt o pieniądze. Co szesnaste małżeństwo zagrożone rozwodem strona 2 / 2

Niszczący konflikt o pieniądze. Co szesnaste małżeństwo zagrożone rozwodem

strona 2 / 2

Niszczący konflikt o pieniądze. Co szesnaste  małżeństwo zagrożone rozwodem [© JackF - Fotolia.com]
Najwięcej rozwodów na Dolnym Śląsku, najmniej na Podkarpaciu

Ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości widać, że nie tylko tło konfliktów ma znaczenie dla rozwodu, lecz również miejsce zamieszkania. Z danych wynika, że prawdopodobieństwo rozwodu pary z Włocławka jest niemal dwa razy wyższe niż z Rzeszowa czy Krakowa. We Włocławku średnia liczba rozwodów rocznie z lat 2010, 2012 i 2013 przypadająca na 10 tys. mieszkańców wynosi niemal 29, w Rzeszowie jest to niecałe 16. Przeciętna dla Polski z tych trzech lat, dla miast liczących od 100 tys. mieszkańców w górę, to 21,2. Poza Rzeszowem i Krakowem rzadziej niż przeciętnie w kraju, dochodzi do rozwodów także m.in. w Kielcach, Radomiu, Gdańsku, Gdyni, Poznaniu oraz w większości dużych miejscowości zlokalizowanych na Śląsku, choć są wyjątki np. Częstochowa, Sosnowiec czy Rybnik. Również w stolicy liczba notowanych rozwodów wypada nieznacznie poniżej przeciętnej.

W negatywnej statystyce po Włocławku znalazły się też inne główne miasta woj. kujawsko-pomorskiego: Toruń i Bydgoszcz. Powyżej średniej „rozwodowej” są też stolice woj. lubuskiego Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra, oraz reprezentacja woj. zachodniopomorskiego - Szczecin i Koszalin. Nie najlepiej prezentują się w statystykach rozwodowych również duże miasta Dolnego Śląska: Wrocław, Wałbrzych i Legnica, podobnie jak i całe województwo. Wysoka pozycja Olsztyna i Elbląga wśród miast w których częściej niż przeciętnie dochodzi do rozwodów również odzwierciedla sytuację w całym woj. warmińsko-mazurskim.

Podobnie jak między dużymi miejscowościami również pomiędzy poszczególnymi województwami różnice w liczbach rozwodów potrafią być ogromne. Najczęściej rozwodzą sią rodacy z Dolnego Śląska, najrzadziej zamieszkujący na Podkarpaciu, w Małopolsce i w Świętokrzyskiem.

Im więcej rozwodów tym więcej osób niepłacących rat kredytów i rachunków

Statystyki dotyczące rozwodów są uderzająco zbieżne z danymi dotyczącymi solidności Polaków w regulowaniu zobowiązań. Im większa skłonność do rozwodów tym gorzej wypada moralność płatnicza. Tam gdzie częściej dochodzi do rozpadu małżeństw łatwiej przychodzi nieopłacanie na czas rachunków za telefon, czynszu czy rat kredytów i pożyczek. Wyjątek od tej reguły stanowią jedynie woj. wielkopolskie i pomorskie, gdzie dane o liczbie rozwodów wypadają korzystniej niż spłacalność kredytów i płatności za bieżące rachunki.

– Nie da się jednocześnie nie zauważyć, że zależności te działają w obie strony. Większa liczba rozwodów ma też wpływ na gorszą obsługę zobowiązań. Często po rozstaniu wszystkie płatności spadają na barki jednej osoby, a z jedną pensją trudno podołać rachunkom i wspólnie zaciągniętym kredytom – zwraca uwagę Mariusz Hildebrand, wiceprezes Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
Strony : 1 2
 

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Kosciol.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Pola Nadziei
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Oferty pracy