Samotność bardziej niebezpieczna niż otyłość. Częściej zabija

Badania uczonych z University of Chicago dowiodły, że wpływ na przedwczesną śmierć jest prawie tak silny, jak oddziaływanie niekorzystnego statusu społeczno-ekonomicznego, który zwiększa ryzyko przedwczesngo zgonu o 19 proc.

Skutki osamotnienia są dla zdrowia dramatyczne. Poczucie izolacji zakłóca , podnosi ciśnienie krwi, powoduje wzrost poziomu kortyzolu (hormonu ), zmienia ekspresję genów w komórkach układu odpornościowego i intensyfikuje objawy . Jest dwa razy częściej związane z wcześniejszym zgonem niż choroby wynikające z .

Jednocześnie podkreślono, że samotność nie jest rozumiana jedynie jako fizyczna izolacja, ale raczej subiektywne poczucie odosobnienia, które okazuje się głęboko destrukcyjne.

Jak wskazuje prof. John Cacioppo, współautor badań, wyniki są szczególnie niepokojące, ponieważ USA czeka prawdziwe demograficzne „srebrne tsunami". Każdego dnia pomiędzy rokiem 2011 a 2030 średnio 10.000 osób skończy 65 lat. - Ludzie muszą pomyśleć o tym, jak chronić się przed depresją, kiepskim psychicznym samopoczuciem i przedwczesną śmiercią - powiedział prof. Cacioppo.

Badania pozwoliły zidentyfikować trzy główne wymiary zdrowych relacji: intymne więzi z kimś, dzięki czyjej obecności potwierdza się własną tożsamość; relacyjna więź wynikająca z kontaktów twarzą w twarz, które są wzajemnie satysfakcjonujące; zbiorowa więź dająca poczucie, że jest się częścią większej grupy.

Uczeni podkreślają, że samotność nie musi dotyczyć ludzi żyjących w pojedynkę. Składa się na nią wiele czynników. Nawet jeśli dana osoba mieszka samotnie, a ma silne poczucie własnej wartości, trwały krąg towarzyski, pozostaje zajęta - np. dzięki zaangażowaniu w wolontariat - nie jest samotna i sama nie określa się jako taka.