28-03-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jakkolwiek zajęło mu to 28 lat, 100-letni Forrest Lunsway w końcu zdecydował się na zaproponowanie małżeństwa swojej dziewczynie. Jego wybranka to 90-letnia Rose Pollard.
Para spotkała się w 1983 roku w centrum tańca dla seniorów na Long Beach. Zaczęli się spotykać, ale był to związek na odległość, bowiem mieszkali w odległości 40 mil od siebie. Przez lata zakochani odwiedzali się wzajemnie, czasem spotykali się w połowie drogi od swych domów.
Rose była wcześniej zamężna i nie planowała ponownego ślubu, o czym poinformowała swojego nowego partnera. Po jakimś czasie jednak Forrest zapytał „swojej dziewczyny", dlaczego nie chce za niego wyjść, ta odrzekła, że jej nigdy tego nie zaproponował, więc nie miała powodu, by zmieniać dotychczasowe plany...
Tak się zatem zaręczyli. - Ustal datę - zaproponował Forrest. - Pomyślałam chwilę i powiedziałam, że weźmiemy ślub w jego setne urodziny.