16-03-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Eksperci ds. związków często przestrzegają, by - zwłaszcza na początku znajomości - ostrożnie oceniać partnera, bowiem „różowe okulary", przez jakie „ogląda się" nową miłość, mogą być bardzo zdradliwe. Tymczasem idealizowanie towarzysza życia może mieć pozytywne skutki - czyni ludzi bardziej zadowolonymi ze swych małżeństw.
Powszechne przekonanie jest takie, że postrzeganie partnera jako doskonalszego niż jest w rzeczywistości z czasem prowadzi do zawodu i rozczarowania, bo „miłość jest ślepa" tylko przez jakiś czas. Niekoniecznie. Uczeni z University at Buffalo, the State University of New York, doszli do wniosku, że małżeństwo lepiej się układa, gdy dostrzega się głównie zalety partnera i to wyolbrzymione.
Jeśli idealizacja w ogóle nie następuje, satysfakcja w związku maleje, stwierdzili uczeni na podstawie trzyletnich badań. W związkach, w których partner uważany był za niemal perfekcyjnego, taki „krach" nie miał miejsca.
Dlaczego tak się dzieje? Pozytywne nastawienie sprawia, że daje się partnerowi więcej kredytu zaufania, a widzenie go jako bliskiego ideału, nawet jeśli w istocie niekoniecznie spełnia wszystkie pokładane w nim nadzieje, może pomóc, gdy przychodzi kryzys.
Do badania, opublikowanego w czasopiśmie "Psychological Science", zaproszono 222 par. Średni wiek partnerów wyniósł około 27 lat, uczestnicy przeciętnie radzili sobie finansowo.
Niektóre pary zrezygnowały z badań, w przypadku 193 dokonano przynajmniej trzech ewaluacji w regularnych odstępach czasu, jedenaście par rozwiodło się lub zdecydowało na separację. Uczestnicy wypełniali ankiety na temat siebie, swoich partnerów, ich małżeństwa co sześć miesięcy w okresie trzech lat.
Porównując informacje podane przez uczestników o sobie i swoich partnerach, naukowcy opracowali ranking idealistycznego i realistycznego sposobu postrzegania się w związkach.
Okazało się, że ci, którzy idealistycznie postrzegali partnerów, byli szczęśliwsi w małżeństwach niż pozostali.
Trudno powiedzieć, jak długo idealizacja współmałżonka „działa", tj. przez jaki czas z jej powodu partnerzy czują się bardziej usatysfakcjonowani w swoich związkach. Szanse na trwale funkcjonowanie tego mechanizmu są duże, ponieważ idealizacja partnera wzmacnia stopień odporności na „korozyjne" działanie czasu.