Gotowe na wszysto?

Feministki z pokolenia baby boomers nadal uważają, że niezobowiązujące związki, ciągła otwartość na nowe znajomości i możliwości a nawet przypadkowy seks mogą stanowić sposób na życie. Powstają kolejne książki zawierające wspomnienia osób z tego pokolenia.

Jane Juska, autorka ekshibicjonistycznej książki "A Round-Heeled Woman" , która może – według niej- stanowić podstawę wiedzy dla początkujących kochanków, bez skrępowania twierdzi, że mimo iż niedługo skończy 67 lat, "zamierza wielokrotnie uprawiać seks z człowiekiem, którego lubi."

W książce "Strach przed lataniem" ("Fear of Flying") Erica Jong, amerykańska poetka i powieściopisarka, przedstawicielka ruchu feministycznego, wykazała że przypadkowy seks nie cechuje tylko podejścia do świata reprezentowanego przez zbuntowanych nastolatków, ale może stanowić dokładnie przeanalizowaną strategię życiową.

Kay Hymowitz napisała dla City Journal artykuł pt. "Desperate Grandmas" ("Zdesperowane babcie"). Według niej krępujące i żenujące jest to, że ludzie z pokolenia baby boomers chcą udowodnić, iż "wciąż to robią" i "jest to lepsze niż kiedykolwiek mogliby się spodziewać".

Ostatnią książkę pani Jong, "Seducing the Demon", Hymowitz nazwała "głęboko żenującą". Jong wydaje się nie zdawać sobie sprawy z tego, że jej orgazmy nikogo nie interesują. Hymowitz uważa, że prezentowane przez wspomniane autorki podejście do seksu nie jest dobre, " to entuzjastyczny pokaz chronicznej choroby ludzi z pokolenia baby boomers- narcyzmu". Ich nadmierny egocentryzm powoduje, że nie potrafią stworzyć prawdziwego związku. Przez niekończące się poszukiwania możliwości samorealizacji nigdy nie dorosną emocjonalnie. Spędzają życie na "odnajdywaniu samych siebie" i nie mogą odnaleźć nikogo innego. Aprobowanie przypadkowego seksu i ekshibicjonistyczna literatura stanowi negację małżeństwa i wszystkich dodatnich jego aspektów. Ludzie będący szczęśliwymi w swych małżeństwach nie potrzebują anonsowania się, by uprawiać seks, nie piszą o swoim życiu seksualnym w książkach czytanych przez anonimowych czytelników.

Ponadto Hymowitz twierdzi, że pary małżeńskie czerpią z seksu więcej satysfakcji niż single czy osoby rozwiedzione.

W książce The Case for Marriage: Why Married People are Happier, Healthier and Better Off Financially jej autorki, Maggie Gallagher i Linda Waite, cytują społeczne badania dotyczące omawianych kwestii. Z badań tych wynika, że 42% zamężnych kobiet określa swoje życie seksualne jako "wyjątkowo emocjonalnie satysfakcjonujące", spośród kobiet stanu wolnego zaś tylko 31% ma takie zdanie. 30% pań, które nigdy nie były zamężne nie uprawiało w ogóle seksu w ciągu ostatnich 12 miesięcy, jeśli natomiast chodzi o kobiety będące mężatkami, jedynie 3% może się pod tym podpisać.

Jennifer Roback Morse, Amerykańska propagatorka życia w małżeństwie, uważa, że ślub stanowi czynnik likwidujący patologie społeczne. Twierdzi, iż małżeństwo pozwala człowiekowi wyzbyć się egoizmu, uczy tolerancji i troski o drugiego człowieka, tymczasem wielu ludzi z pokolenia baby boomers cechuje się egocentryzmem i nie potrafi stworzyć trwałego, udanego związku.

Prezentowane stanowiska odzwierciedlają polemikę, jaka toczy się obecnie w Stanach Zjednoczonych między seniorkami ze środowiska konserwatywnego a feministkami z pokolenia baby boomers. Stawką jest tu wypromowanie określonego stylu życia, który będzie kojarzony jako "obowiązujący" całą generację.