Strona głównaZwiązkiCzym kobiety doprowadzają partnerów do szału

Czym kobiety doprowadzają partnerów do szału

Ostatnio w mediach przyjęto zasadę, że o kobietach mówi się dobrze, albo wcale. I słusznie. Panie od lat walczyły ze stereotypami i wydaje się, że skuteczność batalii jest znaczna. Świat się zmienił i określenie cech ze względu na płeć wydaje się passé. A jednak jeśli chodzi o partnerstwo, zarówno panie i panowie bez wahania potrafią wskazać, co ich irytuje w płci przeciwnej. Mężczyźni od pokoleń uskarżają się na te same wady swoich towarzyszek życia.
Ogólnie rzecz kobiety i mężczyźni wyrażają pewne „klasyczne" pretensje wobec przedstawicieli płci przeciwnej. Panowie irytują swoje partnerki całym zestawem denerwujących zachowań i przyzwyczajeń. Do ich „kanonu" należą porozrzucane skarpetki, nieopuszczona deska klozetowa, robienie bałaganu, nieodpowiedzialność, lekceważenie obowiązków domowych, etc. Mężczyźni również posiadają katalog nieakceptowalnych kobiecych nawyków. Oto, na co wskazują najczęściej.

„Ludzie współcześni stworzeni są do narzekania. Z całego Achillesa widzą tylko piętę". (Marie von Ebner-Eschenbach)

Chyba nic tak nie irytuje rozdrażnioną osobę, gdy słyszy od partnera, że marudzi. Jeśli jednak narzekanie wchodzi staje się codziennym rytuałem, atmosfera staje się trudna do zniesienia.

Panie mają potrzebę wyrażania swoich problemów i niepokojów za pomocą słów, „przegadanie" sprawy ma oczyszczające skutki. Łatwo tu jednak o przesadę. W efekcie niestety można zauważyć, że wiele pań w różnym wieku, o różnym wykształceniu i odmiennych zainteresowaniach „łączy" tendencja do utyskiwania. Na co narzekają? Oczywiście na swoich mężów (choć często do osób postronnych, a nie samych zainteresowanych), na zbyt wielką ilość obowiązków w pracy i domu, na problemy z dziećmi, na zdrowie, na rodzinę, etc. Nikt nie śmie naturalnie zaprzeczyć, że kobiety w istocie mają ogrom obowiązków (często same je na siebie nakładają uważając, że wiele spraw po prostu leży w ich kompetencjach) Jeśli jednak partner ma okazję do wysłuchiwania tych lamentów codziennie, nie tylko nie traktuje ich poważnie, ale może woleć spędzać czas w innym towarzystwie... zamiast narzekania, może warto podjąć wysiłek zmiany tego, co stanowi powód biadolenia...

„Czy nie wyglądam w tym za grubo?"

Być może to wina mediów i lansowania nierealnego wizerunku kobiety, w każdym razie panie rzadko są zadowolone ze swojego wyglądu. Stała niepewność i szukanie potwierdzenia swojej atrakcyjności może być naprawdę trudne dla partnera. Wszelkie komplementy zaś stanowią prawdziwe pole minowe. Łatwo o słowa, która zostaną źle zrozumiane i awantura gotowa. Prawda jest taka, że jeśli zmiany w wyglądzie nie obejmują np. szybkiego zyskania lub stracenia 30 kilogramów, mężczyźni rzadko je zauważają. Jak wskazują panowie, niepewne co do swojego wyglądu, zakompleksione kobiety tracą na atrakcyjności nie z powodu wizerunku, a zachowania.

Zmienne nastroje

© Alexander Raths - Fotolia.comNie można wszystkie zrzucić na niestabilną gospodarkę hormonalną. Niektórzy uważają, że zespół napięcie przedmiesiączkowego to mit. Podobnie zmiany hormonalne w okresie menopauzy nie mogą stanowić jedynego uzasadnienia huśtawki nastrojów. Tymczasem panowie wskazują, że prawdziwą zagadką bywa odgadnięcie, w jakim nastroju danego dnia będzie żona. Bez względu na powód raz spadku, raz wzrostu samopoczucia, nie warto dać się ponosić zniechęceniu. Jeśli ktoś z błahych powodów łatwo traci humor, trudno wytrzymać z nim pod jednym dachem.

„Uwaga, rozmowa kontrolowana"


Kolejna kwestia, którą wytyka swoim partnerkom, to nadmierna chęć kontrolowania towarzysza życia. Co kieruje kobietami, które chcą wiedzieć, gdzie i z kim jest mąż o każdej porze dnia? Być może niektóre panie sądzą, że są w stanie lepiej zorganizować codzienność, więc dozorują aktywność wszystkich członków rodziny, inne zwyczajnie mają ograniczone zaufanie do swoich partnerów i lubią ich sprawdzać. Bez względu na powód taki nadzór jest nie do zniesienia. Nawet w małżeństwie potrzeba odrobiny prywatności i ludzie przejawiają niechęć do „spowiadania się" z każdej minuty swojego dnia. Trzeba tu wskazać jednak, że jakkolwiek dowcipy o końcu wolności po ślubie dotyczą sytuacji mężczyzn, nierzadko panowie, szczególnie ci bardzo zazdrośni, starają się kontrolować swoje partnerki.

„Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy." (Marilyn Monroe)


Ze statystyk wynika, że finanse są jedną z najczęstszych przyczyn konfliktów między partnerami w rodzinie. Wielu mężczyzn uważa, że ich żony są rozrzutne, kobiety sądzą, że ich partnerzy miewają węża w kieszeni. Powód takich ocen jest banalny - jeszcze do niedawna zwykle panowie zarabiali pieniądze, a panie dbały o dom (choć trzeba przyznać, że takie tradycyjne małżeństwa nierzadko zdarzają się również dziś). Ta sytuacja łatwa rodziła napięcia, bo nierówność ekonomiczna często prowadzi do konfliktów. Najwyraźniej schematyczne podejście do sprawy ciągle jest silne, bo panowie wśród najbardziej irytujących zachowań swoich partnerek wskazują właśnie na rozrzutność.

Fot. © Alexander Raths - Fotolia.com

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Umierać po ludzku
  • Hospicja.pl
  • Akademia Pełni Życia
  • Oferty pracy