"Oczekiwanie jest naszą porą / a najlepiej jest czekać na Ciebie" - pisała Halina Poświatowska. Wydaje się, ze słowa poetki świetnie pasują na motto pewnej brytyjskiej pary. 81-latkowie Michael Fitter i Mary Oaten pobrali się po 65 latach od pierwszych oświadczyn.
Para poznała się w londyńskim kościele w ostatnich latach II wojny światowej. Po krótkim romansie Michael oświadczył się, Mary uznała jednak, że jest za wcześnie na ślub i odrzuciła propozycję partnera. Teraz jednak byli kochankowie - znacznie dojrzalsi, bo oboje w dziewiątej dekadzie życia - postanowili się pobrać.
Choć rozdzielili się i założyli rodziny, z sentymentem wspominali swój związek, utrzymywali ze sobą kontakt i wysyłali sobie kartki z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Kiedy oboje stracili dotychczasowych współmałżonków, postanowili ponownie się spotkać.
Kiedy zobaczyli się po wielu latach, miłość powróciła i postanowili się pobrać.
- Bardzo ją kocham. Pasujemy do siebie. Zapytałem czy za mnie wyjdzie 65 lat temu, ale wówczas nie udało się. Zawsze zajmowała pewne miejsce w moim sercu. Kiedy oboje zostaliśmy sami, szybko zorientowałem się, że jest osobą dla mnie. Mamy wiele wspólnego, wyznajemy te same wartości, mamy podobne cele, śmiejemy się z tych samych żartów - mówi Michael Fitter.
Para pobrała się w kościele St Dunstan w Keynsham. Na uroczystość zaproszono pięćdziesięciu gości, wśród nich były dzieci i wnuki nowożeńców.