29-09-2016
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Brytyjscy uczeni odkryli, że chętniej dbamy o formę fizyczną, gdy żyjemy w pojedynkę. Kiedy natomiast wchodzimy w związek, przestaje nam na tym zależeć.
Nie wiek, ale stan cywilny ma wpływ na motywację do ćwiczeń. Okazuje się, że chętniej podejmujemy jako single, a gdy już się „ustatkujemy", łatwiej rezygnujemy z treningów.
Być może motywacją dla regularnej aktywności fzycznej jest chęć podobania się potencjalnemu partnerowi, gdy zaś wchodzimy w stały związek, chętniej przywdziewamy pantofle i szlafrok zamiast adidasów i sportowej koszulki.
Uczeni z Loughborough University w Wielkiej Brytanii przeprowadzili badania, z których wynika, że osoby pozostające w rzadziej przekraczają rekomendowane 150 minut aktywności fizycznej tygodniowo niż single, w tym osoby rozwiedzione.
Naukowcy wyposażyli 100 osób w akcelerometr, który nosiły 24 godziny na dobę. Okazało się, że jedynie 27 procent mężczyzn pozostający w związku ćwiczyło tyle, ile polecają eksperci. Panie były bardziej zdyscyplinowane - 37 proc. z nich podejmowało aktywność na odpowiednim poziomie. Małżonkowie cechowali się dwukrotnie wyższym ryzykiem niż osoby żyjące w pojedynkę.
Ustalono zatem, że 73 proc. żonatych mężczyzn prowadzi siedzący tryb życia (to samo dotyczy kobiety 6 3proc. kobiet), tymczasem w przypadku singli brak aktywności fizycznej dotyczy 24 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet.
Jak wskazują eksperci, wystarczy 20 minut dziennie ćwiczeń, aby pozostać w formie. Autorzy badań podkreślają, że nie musi być trudno wpisać aktywność fizyczną w codzienność, elementem treningu jest bowiem np. spacer z psem, , czy .