03-08-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Co, jeśli sekretem długowieczności jest poślubienie młodszego mężczyzny? Daisy Dunnett jest o tym przekonana: uważa, że dożyła stu lat, ponieważ wyszła za mąż za Davida liczącego trzydzieści trzy lata mniej niż ona.
Gdy urodził się David, Daisy była już mężatką z trojgiem dzieci. Niemniej jednak nietypowa para spotkała się pół wieku później i postanowiła wziąć ślub. W wywiadzie dla brytyjskiej prasy stulatka stwierdziła, że zawdzięcza właśnie młodszemu o 33 lata mężowi.
Pani Dunnett poślubiła swojego ukochanego z dzieciństwa, Franka, gdy miała 22 lata. Urodziło im się troje dzieci i wiodła aktywne życie, ale w wieku 72 lat owdowiała. Załamana, nie sądziła, że może się jeszcze zakochać. Jednakże wkrótce osiedlił się nowy sąsiad, David. Miał 39 lat, był kawalerem i któregoś dnia zaproponował Daisy, że skosi jej trawnik, skoro właśnie doprowadził do porządku swoje podwórko. Potem Daisy zaprosiła go na kawę i tak to się zaczęło. Dawid oświadczył się swojej sąsiadce w dniu jej 82 urodzin.
Choć różnica wieku małżonków wynosi 33 lata, nigdy nie uznawali tego za problem. -Kochamy się i to jest najważniejsze - mówi pan David. - Moja żona jest w świetnej formie psychicznej, fizycznie natomiast niedomaga, bo całe życie pracowała w butiku i teraz nogi odmawiają jej posłuszeństwa - dodaje. Z tego względu to mąż odpowiada np. za przygotowywanie posiłków.
Pani Daisy nie wiedziała, co oznacza określenie „", ale swoją długowieczność przypisuje posiadaniu znacznie młodszego męża. - Naprawdę myślę, że już bym nie żyła, gdyby nie on. Jeśli jest się samotną osobą w starszym wieku, bardzo łatwo jest się zaniedbać, np. niewłaściwie odżywiać. David daje mi powód, aby w pełni korzystać z życia - wyznaje staruszka.