22-07-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Miłość można spotkać mając 20 lat, lub będąc całkiem dojrzałym człowiekiem. W tym drugiemu przypadku zaangażowanie się w związek może utrudniać nastawienie rodziny, której niełatwo przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Jednakże niezależnie od tego czy jesteś po rozwodzie, czy twój partner zmarł, czy też Twoje życie zawsze było "w pojedynkę", masz prawo do szczęścia w związku.
Osobami, którym najtrudniej przychodzi akceptacja dojrzalej miłości są dzieci, często nie potrafią one pogodzić się z faktem, iż ich rodzic znalazł sobie nowego partnera.
Jest wiele powodów, dla których dzieci nie reagują entuzjastycznie, na wiadomość o tym, iż ktoś pojawił się w życiu ich rodziców. Możliwe, że trudno jest im zrozumieć, dlaczego właśnie tego człowieka obdarzasz uczuciem. Może być to na przykład lęk, przed tym iż ich spawy zejdą na dalszy plan, ale także wynik troski, chęć uchronienia rodziców przed rozczarowaniem.
Częstym problemem jest też to, iż dzieci nie chcą dostrzec w rodzicach osób zakochanych czy aktywnych seksualnie. Bywa i tak, że po prostu nie darzą sympatią "tego obcego". Czasem zaś nie są w stanie nawet wyartykułować powodów swojego zadowolenia.
Taka sytuacja może bardzo ranić. Nie należy ukrywać tych uczuć, najbliżsi powinni wiedzieć, że swoją postawą zmuszają do dokonywania trudnych a często również niepotrzebnych wyborów między własnym szczęściem a poczuciem obowiązków wobec rodziny.
Niezależnie od tego czy powiodą się próby pozytywnego ułożenia stosunków między nowym towarzyszem życia a najbliższymi, należy odrzucić poczucie winy z powodu własnego szczęścia - każdy ma do niego prawo. Warto też uświadomić dzieciom, że ich nadopiekuńczość bywa krępująca a nawet w pewien sposób poniżająca, że masz swój rozum, niemałe doświadczenie życiowe i nie życzysz sobie by traktowano Cię jak osobę niepełnosprawną umysłowo.