13-06-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Przedstawiciele pokolenia baby boomers nie są ostoją tradycyjnych wartości - coraz więcej ludzi w dojrzałym i starszym wieku decyduje się na rozwód.
Sondaż amerykańskich prawników specjalizujących się rozwodach wykazał, że odsetek małżeństw rozstających się po pięćdziesiątce wzrósł o 61 proc.
(czyli osoby z pokolenia wyżu demograficznego urodzone w latach 1946-1964) regularnie byli katalizatorami zmian społecznych, a rozwodzenie się w dojrzalszym wieku wydaje się być jednym z najnowszych trendów, mówi Alton Abramowitz, prezes Amerykańskiej Akademii Prawników Matrymonialnych (American Academy of Matrimonial Lawyers, AAML). Wyraźnie wzrosła liczba par po pięćdziesiątce, dodaje Abramowitz.
Rozwodowe problemyAlimenty stanowią najbardziej kontrowersyjny problem w przypadku 38 proc. rozwodów baby boomers. Na drugim miejscu uplasowały się interesy gospodarcze (20 proc.) , a następnie problematyczne okazały się konta emerytalne, wynika z internetowego sondażu, w którym wzięło udział 1 600 członków AAML.
Przyczyny rozstań Wśród czynników związanych ze zwiększeniem liczby rozwodów wśród seniorów prawnicy wymieniają wydłużenie życia. Osiągnięcie wieku emerytalnego, zmiana relacji w małżeństwie, opuszczenie domu przez dzieci - wszystko to powoduje, że gdy na takim etapie życia ludzie mają przed sobą jeszcze nawet kilka dekad w niezłym zdrowiu, decydują się na zakończenie kiepsko funkcjonujących związków, oceniają autorzy badań.
Niektórzy znajdują młodszych partnerów, inni zmieniają swoje cele życiowe. Każdy przypadek jest inny, mówią prawnicy.
Odsetek rozwodów w USA wynosi obecnie 45 proc. i jest jeszcze wyższy biorąc pod uwagę pary, dla których dany jest kolejnym.
Trend się utrzymaJak wynika z raportu przygotowanego Bowling Green State University w Ohio wskaźnik rozwodów wśród osób w średnim i starszym wieku podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch dekad.
Prawnicy spodziewają się, że opisywana tendencja utrzyma się, a nawet wzrośnie. - Ludzie przychodzą do mnie mówiąc: „życie jest zbyt krótkie, a mnie została jeszcze jakaś 1/4 i nie jestem szczęśliwy/a. Pomóż mi się wyplątać" - opowiada jedna z prawniczek. Dodaje, że znane jej przypadki rozwodów często wiążą się z pojawieniem się osób trzecich, a nawet nieszczęśliwi w związku ludzie czekają, aż współmałżonek znajdzie sobie nowego partnera i będą mogli wziąć rozwód...
Jak wskazuje Abramowitz, na wzrost liczby rozwodów ma również wpływ to, że kobiety z pokolenia baby boomers, częściej niż przedstawicielki poprzednich generacji, mają ustabilizowane życie zawodowe, cieszą się więc większą niezależnością finansową i nie muszą liczyć na wsparcie męża.
- Pokolenie baby boomers wychowało się w społeczeństwie, które podkreślało walor rozwoju osobistego i niezależności. To przekłada się na częstsze podejmowanie decyzji o rozstaniu, gdy dotychczasowy związek nie jest satysfakcjonujący - wyjaśnia Abramowitz. W takim kontekście rozpad małżeństwa postrzegany bywa jako otwarcie nowych możliwości realizacji własnych aspiracji.